wtorek, 23 grudnia 2014

Dzikie historie (2014) PL



gatunek: Komedia, Thriller
produkcja: Argentyna, Hiszpania
premiera: 2 stycznia 2015 (Polska), 17 maja 2014 (świat)
reżyseria: Damián Szifrón
scenariusz: Damián Szifrón




Oglądaj ONLINE:

TUTAJ.


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ.




Sześć oddzielnych historii. Każda z tragicznym, nierzadko krwawym finałem. Atrakcji nie brakuje: podtruwanie, podduszanie, wysadzanie w powietrze, dźganie nożem, "zabawy" z potłuczonym szkłem, i tak dalej, w ten deseń. Podobno zemsta jest słodka. Czy aby na pewno? 

Wnętrze samolotu. Dwoje pasażerów, modelka i krytyk muzyczny, wdaje się w pozornie niezobowiązującą konwersację. W pewnym momencie pada pytanie o gusta muzyczne. Modelka wymienia nazwisko: Gabriel Pasternak. Okazuje się, że krytyk nie ma najlepszego zdania o twórczości rzeczonego artysty, czego dał wyraz w niepochlebnej recenzji kilka lat wcześniej. "Czasem trzeba kogoś zniszczyć, by chronić uszy całej populacji" – przekonuje dziewczynę. Pogawędka prowadzi do zaskakującej puenty. Okazuje się bowiem, że nikt nie znalazł się na pokładzie samolotu przypadkowo. Pilot też nie wziął się znikąd – to Gabriel Pasternak we własnej osobie! Jego zemsta za krzywdy z przeszłości ma się właśnie dokonać, a to dopiero uwertura do kolejnych, coraz drastyczniejszych aktów przemocy. 

Wraz z upływem akcji zanurzamy się coraz głębiej w oceanie ludzkich namiętności i słabości. Odwiedzamy posępny bar, jesteśmy świadkami zażartej walki między dwoma kierowcami, towarzyszymy bohaterowi w jego zmaganiach ze służbami drogowymi, w końcu – wielki finał – zostajemy zaproszeni na groteskowe wesele. Nowożeńcy zamiast z pompą celebrować swój wielki dzień, zaczynają wypominać sobie dawne przewinienia. A że obydwoje mają niepokorny charakter i żywiołowe temperamenty, przyjęcie przeradza się szybko w pole bitwy, na którym amunicją są wyzwiska, zaś artylerią – kawałki tortu weselnego. 

Raz zasiane ziarno agresji wydaje owoce, które w końcu wylądują na naszym stole – przypomina argentyński reżyser Damian Szifrón. W "Relatos Salvajes" nie mówi wprawdzie nic nowego, ale jego ostrzeżenie, że w każdym z nas tkwi niebezpieczna bestia, która raz wypuszczona na wolność staje się żywiołem nie do okiełznania, brzmi czysto i głośno. Ustawiając swoich bohaterów przed krzywym zwierciadłem, reżyser chciał pokazać, jak absurdalne bywają nasze zachowania i niekontrolowane wybuchy agresji. Początki bywają przecież niepozorne, koniec to zwykle całkowita katastrofa. Szifrón w niekonwencjonalny, przerysowany i brutalny sposób pokazuje zasady działania tego mechanizmu. Przy okazji równoważy całość czarnym humorem. To nie przypadek, że producentem filmu jest Pedro Almodovar – Szifrón nauczył się od niego, jak humorem i absurdem równoważyć gorycz przesłania. 

Bohaterowie "Wild Tales" motywują swoje działania troską o dobro ogółu. Są hipokrytami, ale przecież przed krzywym zwierciadłem Szifróna stoi przede wszystkim widz. Łatwo w tej tragikomicznej, karykaturalnej opowieści odnaleźć siebie – zwłaszcza że obraz jest wyrazem ogromnej frustracji wobec naszpikowanej absurdami rzeczywistości, od idiotycznych przepisów po nieuzasadnioną, komiczną wręcz nieżyczliwość bliźnich. Nieskrępowana wyobraźnia nakazuje bohaterom brać sprawy w swoje ręce i posuwać się do ostateczności. Wszystko po to, by widz mógł bezpiecznie przeżyć katharsis na sali kinowej. Potraktujcie to ostrzeżenie poważnie i nie próbujcie tego w domu.  






Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.




Pozdrawiam,
Monika Musiał.


Sędzia (2014) PL


gatunek: Dramat
produkcja: USA
premiera: 17 października 2014 (Polska), 4 września 2014 (świat)
reżyseria: David Dobkin
scenariusz: Nick Schenk, Bill Dubuque


Oglądaj ONLINE:

TUTAJ



Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ.




Na ekranie pojawia się Robert Downey Jr. w roli diablo inteligentnego cynika z zabójczą ripostą na każdą okazję. Czy to Iron Man? Sherlock Holmes? Nie, to Hank Palmer z "Sędziego". Po premierze dramatu Davida Dobkina z pewnością pojawią się głosy, że Downey Jr. się powtarza. Gwiazdor nigdy nie należał jednak do aktorskich kameleonów i "starkował" jeszcze na długo przed tym, zanim został Tonym Starkiem. Bliżej mu raczej do Ala Pacino, który mimo manieryzmów potrafi  swoją osobowością wypełnić szczelnie każdy kadr filmu. Wiecie, jak się to nazywa? Charyzma.   


W aktorskim koncercie, na który zaprasza nas reżyser, Downey Jr nie jest solistą. Równie ważną rolę odgrywa tu Robert Duvall wcielający się w ojca Hanka – twardego, nieprzekupnego sędziego z Indiany. Zarówno w domu, jak i na wokandzie, Palmer Senior zachowuje się jak starotestamentowy bóg, który karze za najmniejszy przejaw nieposłuszeństwa. Nietrudno się więc domyślić, dlaczego Hank – odnoszący sukcesy wielkomiejski prawnik – życzy rodzicowi wszystkiego najgorszego. Kiedy jednak starszy pan wyląduje na ławie oskarżonych w sprawie o zabójstwo, Palmer Junior będzie musiał interweniować. Sala sądowa stanie się jednocześnie kozetką u psychoanalityka, na której dwóch zwaśnionych mężczyzn spróbuje wypleść zerwaną nić porozumienia. 

Nie trzeba się wysilać, by przewidzieć werdykt, jaki wydadzą w tej sprawie scenarzyści. Znacznie trudniej będzie za to znaleźć drugi w tym sezonie tytuł równie bezwstydnie korzystający z arsenału wyblakłych hollywoodzkich klisz. "Sędzia" sprawia wrażenie niezamierzonego pastiszu wszystkich filmów o mieszczuchach, którzy na starych śmieciach próbują poskładać na nowo swoje życie. Ten gatunkowy recykling, choć doprawiono go chochlą łzawego rodzinnego melodramatu, nie boli aż tak mocno. Niemal każda sztampowa scena (na przykład barowa potyczka z redneckami albo awaryjna kąpiel ojca) ma tu bowiem nieoczekiwaną puentę, a większość dialogów imponuje ikrą i ciętym dowcipem. Ten ostatni dziwić akurat nie powinien – wszak Dobkin kręcił do tej pory same komedie. 



Upośledzony brat nierozstający się ze staroświecką kamerą Super 8, dawna ukochana stojąca za kontuarem lokalnego baru, mechanik, któremu wypadek odebrał szansę na sportową karierę –  we wszystkie te orbitujące wokół pary głównych bohaterów stereotypowe postaci udało się tchnąć życie dzięki świetnym aktorom drugoplanowym. Jeden Billy Bob Thornton sprawia wrażenie, jakby nieustannie odliczał czas do przerwy obiadowej. Jego znudzony prokurator nie jest oskarżycielem na miarę Tommy'ego Lee Jonesa w "Kliencie" albo Kevina Spaceya w "Czasie zabijania".  Z pewnością nie stanowi też godnej konkurencji dla Downeya Jr. i Duvalla, którzy zamieniają ojcowsko-synowską psychodramę w mieniące się paletą emocji widowisko. To dzięki nim minimalnie przydługi "Sędzia" wznosi się ponad słodko-gorzką historię ku pokrzepieniu serc. W zamian otrzymujemy całkiem nieoczywistą przypowieść o trudnej sztuce przebaczania oraz więzach krwi, które czasem bywają kajdanami.  





Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.




Pozdrawiam,
Monika Musiał.





Love, Rosie (2014) PL



gatunek: Komedia rom.
produkcja: USA, Wielka Brytania
premiera: 5 grudnia 2014 (Polska), 17 października 2014 (świat)
reżyseria: Christian Ditter
scenariusz: Juliette Towhidi



Oglądaj ONLINE:

TUTAJ.



Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ.




Ktoś mógłby powiedzieć: "ale przecież to już było setki razy!". Oczywiście miałby rację, ale to nie ma znaczenia. W historiach o miłości nie chodzi wcale o oryginalność fabuły, ale o to jak są one opowiedziane, o bohaterów i łączącą ich "chemię". To sprawia, że zrealizowanie dobrego filmu w tym gatunku jest sprawą niezwykle trudną. Wykorzystanie znanych przez wszystkich schematów tak, by całość sprawiała wrażenie świeżej, udaje się niezmiernie rzadko. "Love, Rosie" jest jednym z takich wyjątków. 


I znów: ktoś mógłby powiedzieć, że twórcy filmu mieli ułatwione zadanie. W końcu jest to ekranizacja światowego bestsellera. Osoby te jednak najwyraźniej nie przeczytały powieści Cecelii Ahern "Na końcu tęczy". Książka ma bowiem bardzo niefilmową formę. Składa się z listów, emaili, sms-ów, a nawet urywków informacji prasowych. Na szczęście twórcy poszli po rozum do głowy i postanowili oddać na dużym ekranie nie formę ale ducha literackiego oryginału. To zawsze jest rzeczą trudną, lecz Christianowi Ditterowi i Juliette Towhidi sztuka ta udała się nadzwyczaj dobrze. 

"Love, Rosie" to opowieść o tym, że serce nie sługa. Miłość nie pojawia się na zawołanie, kiedy jest najwygodniej, lecz kiedy nadchodzi jej czas. W przypadku Rosie Dunne i Aleksa Stewarta nie bardzo się spieszyła, choć zapowiedziała się wcześnie. Przyjaciele z dzieciństwa razem wyrastali z początkowo jedynie platonicznej więzi. Ale ich niezdarność, trudność z przyznaniem się do tego, co czują, sprawiła, że nie potrafili zgrać się w czasie. Większość filmu jest więc historią tego, jak mijają się ich życiowe ścieżki. Gdy jedno z nich jest gotowe, drugie nagle jest niedostępne.  



To mógł być bardzo wzruszający melodramat, opowieść o straconych szansach na szczęście. "Love, Rosie" jest jednym z najbardziej wzruszających filmów, jakie w tym roku trafiły na polskie ekrany. Ale nie jest wcale historią smutną. Ahern, a za nią scenarzystka i reżyser "Love, Rosie", pokazują, że to, co na pierwszy rzut oka może być zmarnowanym czasem, w rzeczywistości jest niezbędne do tego, by bohaterowie dorośli do swojego przeznaczenia. Los jest nierychliwy, ale sprawiedliwy. 

"Love, Rosie" ma więc mądrą i piękną myśl przewodnią. I jakże niedzisiejszą. W kulturze, w której króluje żądanie natychmiastowej gratyfikacji, przesłanie o cierpliwości, o tym, że na wszystko w życiu jest czas i miejsce, mogło mieć ono słabe szanse na przebicie się. To, że tak się nie dzieje, jest w dużej mierze zasługą fantastycznej dwójki grającej głównych bohaterów. Lily Collins i Sam Claflin tworzą przecudną parę. W łączące ich uczucie wierzy się przez cały film. Nie ma tu żadnego fałszu, brak jest scenicznego pozerstwa. Kiedy widzimy ich na ekranie, wierzymy całym sobą, że to są Rosie i Alex. Collins i Claflin mają szansę wpisać się do kanonu najwspanialszych ekranowych par. Jestem też przekonany, że "Love, Rosie" stanie się dla współczesnych widzów tym, czym w latach 90. były "Cztery wesela i pogrzeb". Tak jak dzieło Mike'a Newella, tak i obraz Dittera pozostanie z nami na lata. 





Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.




Pozdrawiam,
Monika Musiał.


Wielka Szóstka (2014) PL


gatunek: Animacja, Komedia, Akcja, Sci-Fi
produkcja: USA
premiera: 28 listopada 2014 (Polska), 23 października 2014 (świat)
reżyseria: Don Hall, Chris Williams
scenariusz: Jordan Roberts, Robert L. Baird, Daniel Gerson



Oglądaj ONLINE:

TUTAJ.

Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ.



"Wielka Szóstka" to wyjątkowa hybryda: z jednej strony amerykańska animacja inspirowana komiksem Marvela i filmami o superbohaterach; z drugiej – głęboki ukłon dla mistrzów japońskiej anime, Hayao Miyazakiego i Anno Hideakiego. Nikt więc nie powinien się dziwić, dlaczego światowa premiera filmu odbyła się nie w Nowym Jorku czy Cannes, tylko na Festiwalu Filmowym w Tokio. 


Akcja filmu rozgrywa się w San Fransokyo, fikcyjnym mieście będącym – zgodnie z nazwą – futurystycznym połączeniem San Francisco i Tokio: Golden Gate Bridge prowadzi tu do miasta pełnego stromych wzgórz, neonów i wieżowców otoczonych drzewami kwitnącej wiśni. Ta plątanina stylów architektonicznych, nowego i starego – wiktoriańskich domów i ultranowoczesnych drapaczy chmur – przynosi na ekranie świetny efekt, lecz jest dopiero wierzchołkiem góry lodowej. Twórcy filmu, Don Hall i Chris Williams, uczynili z eklektyzmu strategię twórczą, zaś łączenie elementów z różnych parafii sprawdza się w "Wielkiej Szóstce" nie tylko w scenografii, ale również w scenariuszu i konstrukcji postaci. 

Gdyby główny bohater, czternastoletni geniusz komputerowy Hiro Hamada, miał jakiegoś idola, byłby nim zapewne Mark Zuckerberg. Na początku chłopak rozmienia talent na drobne, biorąc udział w nielegalnych walkach robotów, ale wkrótce okaże się, że aspołeczny nerd może wykorzystać swoje umiejętności dla dobra ogółu. Pomoże mu w tym robot Baymax: powiernik, przyjaciel zastępujący chłopakowi zmarłego brata, czuły opiekun wspierający Hiro na drodze ku dorosłości. Nie da się go nie lubić, bo jak tu nie lubić robota, który łączy w sobie cechy E.T., dmuchanej pandy z wielkim brzuchem i leśnego ducha z animacji Miyazakiego "Mój sąsiad Totoro"?


Kiedy Hiro przywdziewa adekwatny kostium i łączy siły z resztą nerdowskiego towarzystwa, by pokonać skryty pod maską przypominającą charakteryzację aktora teatru Kabuki czarny charakter, zabawa rozkręca się na dobre. Pieśń pochwalna na cześć kultury geeków (wzmocniona znamiennym faktem, że Hiro lepiej dogaduje się z maszynami niż ludźmi) to jednak tylko jedno oblicze "Wielkiej Szóstki". Animacja jest ponadto opowieścią o przyjaźni, historią inicjacyjną i last but not least filmem o traumie po stracie bliskiej osoby. Chwilami można odnieść wrażenie, że scenariusz to bombonierka, w której jest za dużo czekoladek o różnym smaku. Zastrzeżenie mogą budzić zwłaszcza sceny walk. W sekwencjach zbiorowych gubią się motywacje bohaterów, gubią się również emocje. Koniec końców ta różnorodność wydaje się atutem filmu. 



"Wielka Szóstka" ma wszystko, żeby stać się nowym hitem Disneya: energię, humor, świeżość i bohaterów, za których trzyma się kciuki. To jeden z nielicznych filmów, który ze względu na fantastyczne efekty wizualne chciałbym zobaczyć jeszcze raz – w trójwymiarze. Poza tym, co może być lepszym symbolem spotkania Hollywood z Dalekim Wschodem niż opowieść o małym nerdzie, który z pomocą przyjaciół i otyłego robota ratuje miasto przed zagładą? 








Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)



Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.




Pozdrawiam,
Monika Musiał.

piątek, 28 listopada 2014

Dzień dobry, kocham Cię (2014)


gatunek: Komedia romantyczna
produkcja: Polska
premiera: 7 listopada 2014 (Polska) 7 listopada 2014 (świat)
reżyseria: Ryszard Zatorski
scenariusz: Joanna Wilczewska, Ryszard Zatorski


Oglądaj ONLINE:TUTAJ


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ





Nazwisko reżysera brzmi jak wyrok. Ryszard Zatorski uczynił termin "polska komedia romantyczna" synonimem obciachu i rozrywki z najniższej półki. Szczątkowe scenariusze pisane na modłę TVN-owskich szlagierów, drętwi serialowi aktorzy w drogich ciuchach i tanich pozach, wreszcie siermiężny, sitcomowy humor i  wzruszenia zaprogramowane w arkuszu kalkulacyjnym – z filmu na film Zatorski udowadniał, że nie ma takiego dna, by nie dało się zapukać od spodu.  Choć w "Dzień dobry, kocham cię" pukania nie słychać (trudno byłoby przebić potworne "Dlaczego nie!"), wciąż mamy do czynienia z półproduktem skierowanym do  widza, dla którego jedyna różnica między kinem a telewizją to rozmiar ekranu. 


On (Komorowski) jest lekarzem o wdzięku modela z billboardu Tommy'ego Hilfigera. Ona (Kurdej-Szatan) to pracownica korporacji, urocza niczym blondynka z reklamy Playa. Strzała Amora przeszywa ich  serca na wylot w rytm piosenki Meli Koteluk, jeszcze zanim zdążą otworzyć usta (w sumie nie ma co się dziwić: gdy bohaterowie próbują flirtować, przypominają świnki morskie obsługujące Wielki Zderzacz Hadronów). Basia i Szymon wymieniają się numerami telefonów, a potem każde odjeżdża w swoją stronę z nadzieją na ponowne spotkanie i miłość do grobowej deski. Splot pechowych okoliczności sprawi jednak, że szanse na wspólne potomstwo spadną niemal do zera. Zwłaszcza, gdy wokół Basi zacznie kręcić się bogaty utracjusz (Garlicki), planujący za wszelką cenę zawlec ją przed ołtarz. 
Kiedyś Zatorski kazałby bohaterom wozić się wypasionymi limuzynami. Dziś sadza ich raczej za kierownicą kolarzówki albo zachęca do jazdy na rolkach. Odchudził również metraż mieszkań, zaś eleganckie restauracje zastąpił modnymi miejscówkami ze stołecznego Placu Hipstera, pardon, Zbawiciela. Są to jednak kosmetyczne zmiany, pod którymi kryje się ta sama cudaczna rzeczywistość rodem z nagłówków "Cosmo" i folderów reklamowych. Nie może w niej zabraknąć nachalnego product placementu (marka samochodu, fitness club, a nawet swojski kwas chlebowy - to dopiero miłość na bogato!) oraz pocztówkowych obrazków Warszawy. Sztuczność tego świata podkreśla karykaturalna kreacja  Barbary Kurdej-Szatan, której mizdrzenie ewidentnie myli się z aktorstwem. To, co mogło bawić w spotach wspomnianego operatora komórkowego, tutaj woła o pomstę do nieba i twardą reżyserską rękę. Niespodziewanie na główną gwiazdę filmu wyrasta Paweł Domagała, który jako gamoniowaty kumpel Szymona w pojedynkę próbuje rozkręcić komediową karuzelę. 



Nieuchronny happy end skojarzył mi się z dialogiem z filmu "Annie Hall" Woody'ego Allena: Wyglądacie na szczęśliwą parę. Czemu to zawdzięczacie? Ona: Jestem bardzo płytka i nieciekawa. Nie mam żadnych pomysłów ani nic do powiedzenia. On na to: A ja jestem dokładnie taki sam. 







Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)

Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.




Pozdrawiam,
Monika Musiał.

Interstellar (2014) PL!


gatunek: Sci-Fi
produkcja: USA, Wielka Brytania
premiera: 7 listopada 2014 (Polska), 26 października 2014 (świat)
reżyseria: Christopher Nolan
scenariusz: Christopher Nolan,Jonathan Nolan.





Oglądaj ONLINE :TUTAJ.


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ





Christopher Nolan jest mistrzem w zawieszaniu naszej niewiary. Bezbłędna dynamika pojedynczych scen oraz wewnętrzna logika rozbudowanych, montowanych równolegle sekwencji pozwalała mu dotąd odwracać uwagę nie tylko od rzeczywistości wyzutej z humoru i seksu, ale też od myślowych banałów i fabularnych głupot. Akceptowaliśmy wątki fantastyczne w "Prestiżu", Człowieka-Nietoperza we współczesnym Chicago udającym Gotham, a nawet fikumikator elemeledudkowy pozwalający penetrować kolejne warstwy snu w "Incepcji", ponieważ Nolan wiedział, jak przekuć słabości tekstu w siłę: za pomocą każdego niedopowiedzenia lub wątpliwego elementu podkręcał filmowy spektakl. W "Interstellar" tymczasem – obrazie, który nie jest ani kryminałem, ani kinem akcji, ani adaptacją superbohaterskiego komiksu, tylko bolidem Nolana w wyścigu z największymi, od Kubricka po Malicka – ta moc nie działa. 



Pierwszy samobój pada już w prologu. Oto z serii quasi-dokumentalnych ujęć z "gadającymi głowami" dowiadujemy się o wielkiej rebelii Matki Ziemi przeciw eksploatującej jej zasoby ludzkości oraz o śmiałkach, którzy ruszają w gwiazdy, by szukać dla homo sapiens ratunku. I choć rzeczona konwencja nie obiecuje wcale naukowej rozprawy, podobnie jak zwrot Nolana w stronę twardej fantastyki nie musi być gwarancją drugiego "Solaris", to jednak wymusza nieco bardziej złożony rysunek świata, bohaterów, planu, który mają wykonać, oraz problemu, z którym muszą się zmierzyć. Na ekranie tymczasem pojawiają się kolejne klisze i postaci wykrojone z hollywoodzkiego szablonu. Prym wśród nich wiodą Cooper (Matthew McConaughey) – ekspilot, którego wypadek skutecznie sprowadził na ziemię i który wciąż marzy o powrocie w gwiazdy, oraz nadzorujący misję naukowiec Brand, który wraz z twarzą Michaela Caine'a dostaje do wygłoszenia obowiązkową porcję proroctw i egzystencjalnych bon-motów. Nawiasem mówiąc,  zdania-zaklęcia płyną z ust wszystkich bohaterów jak z odkręconego kranu. 
Kiedy wreszcie Nolan puszcza fabularną machinę w ruch, robi się jeszcze ciekawiej. Cooper, zaintrygowany magnetyczną anomalią szalejącą w jego domu, odkrywa wkrótce tajny ośrodek NASA, w którym czeka już rakieta gotowa do międzywymiarowych podróży. Potencjalnie najmocniejsza w filmie elipsa pokazuje go tuż po rozstaniu z córką, zalanego łzami, odjeżdżającego pick-upem w stronę ośrodka – na obraz zostaje nałożony dźwięk odliczania do startu kosmicznego wahadłowca. To pierwsza efektowna scena, w której Nolanowi – inaczej niż zwykle – nie udaje się odwrócić naszej uwagi od istotnych pytań. Kiedy ponownie przeszkolono Coopera? Jakim cudem dostał fuchę pilota "na twarz"? Kto miał pilotować za niego? Kim w zasadzie są jego załoganci? Z takich scen składa się cały "Interstellar". 





Jako że większość filmu wypełniają napisane bez polotu, akademickie dyskusje, reżyser nie ma w zasadzie czym kontrapunktować naszpikowanego banałami tekstu. Najpierw podaje więc serię wykładów o działaniu czarnych dziur, w których – niczym w szkole podstawowej – za materiał ilustracyjny służy kartka papieru przebita długopisem. Potem jest odjazd w rejony, które dawno zaorał już Erich von Daniken. W końcu zaś przychodzi czas na newage'ową puentę o miłości pokonującej czas i przestrzeń. "Interstellar" ma ambicje wielkiej fantastyki – z jej próbami racjonalizacji irracjonalnego i świeckim przeświadczeniem o człowieku będącym panem własnego losu – jednak za mało tu dbałości o detale, a za dużo logicznych dziur i kosmicznych bzdur. Po tym filmie naprawdę docenicie "Grawitację" Cuarona za subtelny rysunek psychologiczny bohaterów, a "W stronę słońca" Boyle'a za uroczy w swojej bezpretensjonalności pomysł na "zresetowanie" zagrażającej Ziemianom gwiazdy za pomocą ładunku nuklearnego. 

Stylizacja na retro sci-fi służy filmowi o tyle, że pozwala Nolanowi wykreować odpychającą, brudną, niemal namacalną przestrzeń statków kosmicznych oraz wspaniałe krajobrazy odwiedzanych przez bohaterów planet. Podoba mi się industrialny sznyt scenografii, przywodzący na myśl "Obcego", tyle że w filmie Scotta jest to uzasadnione fabularnie: bohaterowie to wracający z szychty załoganci statku górniczego. Tutaj z kolei warstwa wizualna wydaje się jedynie mostem przerzuconym pomiędzy Nolanem a szacownymi klasykami. Ujęcia kosmicznych anomalii, czarnych dziur i innych międzywymiarowych tras szybkiego ruchu robią wrażenie, zwłaszcza że Hans Zimmer wreszcie zilustrował je ścieżką dźwiękową, która nie kwalifikuje się jako autoplagiat. To jednak nie wystarcza, by uczynić z "Interstellar" widowisko będące czymś więcej niż hołdem dla estetycznej wrażliwości pionierów ambitnego sci-fi. To za mało, by zapomnieć o nadekspresyjnym, zbliżającym się do granicy autoparodii Matthew McConaugheyu, o przeciążonym niezrealizowanymi ambicjami scenariuszu, o banałach i głupotach podawanych z kamienną twarzą. Słowem, o wszystkim, co znajdziemy pod cienką warstwą patyny.    





Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.

niedziela, 9 listopada 2014

JAK OGLĄDAĆ, POBIERAĆ - WSKAZÓWKI


Witam!

W związku z tym, że zadajecie mi dużo pytań jak oglądać i pobierać, postanowiłam dokładnie opowiedzieć wszystko po kolei. 


Aczkolwiek na początku chciałabym powiedzieć, że ABY ZOBACZYĆ CAŁĄ LISTĘ DOSTĘPNYCH NA MOIM BLOGU FILMÓW, NALEŻY PO LEWEJ STRONIE BLOGA, POD NAGŁÓWKIEM ,,FILMY 2014" KLIKNĄĆ NA MIESIĄC (np. październik). POJAWI SIĘ LISTA FILMÓW DODANYCH PRZEZE MNIE W PAŹDZIERNIKU.


Na moim blogu można już znaleźć filmy online takie jak:

Bogowie (2014);
Miasto 44 (2014);
Drużyna (2014)
Czarownica (2014) PL;
Step up: All in (2014) PL;
Noe: Wybrany przez Boga (2014) PL;
Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz (2014) PL;
Need for speed (2014) PL;
Obietnica (2014);
Strażnicy galaktyki (2014) PL;
Lucy (2014) PL;
Jak wytresować smoka 2 (2014) PL;
Transformers: Wiek zagłady (2014) PL;
22 Jump Street (2014) PL;
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (2014) PL;
Dżej Dżej (2014);
Gwiazd naszych wina (2014) PL;
Grand Budapest Hotel (2014) PL;
Zaginiona dziewczyna (2014) PL;
Powstanie warszawskie (2014);
Boyhood (2014) PL;
Śmieć (2014) PL;
Służby specjalne (2014); 
[REC] 4: Apokalipsa (2014) PL.





Jak oglądać ONLINE?


Wchodzimy w link, pod którym znajduje się film. 
Nie za każdym razem, ale czasem pojawia się ankieta, zapobiegająca kopiowaniu filmu, którą trzeba wypełnić następująco: 

1. Pojawia nam się takie okienko:


2. Należy wpisać swój nr telefonu, zaznaczyć okienko ,,Akceptuję regulamin serwisu" i nacisnąć DALEJ.




3. Po naciśnięciu pokazuje nam się takie okienko: 



4. Czekamy na SMS z PIN'em. 


Dołączam zdjęcie pokazujące stan mojego konta o godzinie 11:55. 




Przychodzi SMS z PIN'em (11:56)


Ponowne sprawdzenie stanu konta, potwierdzające, iż SMS nie pobiera pieniędzy z konta (11:59)



5. PIN, który przyszedł SMS'em wpisujemy na stronie i wciskamy DALEJ.




6. Film rozpoczyna się. Jest transmitowany do końca bez żadnych reklam.






W przypadku pobierania na stronie downloaded.pl postępujemy podobnie. 

Natomiast poradnik jak pobierać z serwisu pobierzpliki.pl znajduje się tutaj





Miłego oglądania! :)
Pozdrawiam.