piątek, 31 października 2014

Drużyna (2014)

gatunek: Dokumentalny, Sportowy
produkcja: Polska
premiera: 8 sierpnia 2014 (Polska), 8 sierpnia 2014 (świat)
reżyseria: Michał Bielawski
scenariusz: Michał Bielawski


Oglądaj ONLINE:

TUTAJ


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ



Kamera GoPro jest wszędzie – w komediach i horrorach, pornosach i serialach przyrodniczych, na hełmach grotołazów i grzbietach zwierząt futerkowych. Nie mogło jej więc zabraknąć jej w dokumencie o polskich siatkarzach – drugim w historii, wypadałoby dodać. Z pierwszoosobowej perspektywy obserwujemy m.in. trening rodzimej kadry, czujemy siłę wkładaną w każdy serwis i impet uderzenia piłki przy każdym bloku. To jeden z wielu ciekawych, stylistycznych chwytów w dokumencie Michała Bielawskiego. Wszystkie zaś łączy jeden cel: uchwycenie esencji sportu, czyli ciała jako podmiotu i przedmiotu sztuki. I to się akurat Bielawskiemu udaje. 


Reżyser rozpoczyna swój film w najciekawszym z punktu widzenia dokumentalisty momencie. Po sukcesach w Pucharze Świata i mistrzostwach Europy Polacy stawiają kropkę nad i, triumfując w lidze światowej. Chłopaki świętują zwycięstwo, zbierają pochwały, w szatni trwa feta. I jak to w sporcie bywa, są to miłe złego początki: wkrótce na olimpiadzie w Londynie odpadamy w ćwierćfinale, na mistrzostwach Europy zajmujemy dziewiąte miejsce, a w lidze światowej – jedenaste. Zawodnicy przyznają pokornie, że poczuli się zbyt pewnie, włoski trener Adrea Anastasi uspokaja kibiców, że czwarte miejsce w światowym rankingu to nie w kij dmuchał, a kibice czekają na powrót do formy. Wszyscy wiedzą swoje i wszyscy mają rację. A jednak to, co na ekranie powinno stanowić jakąś dramaturgiczną oś, budować jakiś konflikt, zostaje wpisane w pełną patosu opowieść o tym, jak hartuje się stal. Na to, aż się zahartuje, czekamy do dziś. 

Sportowców obserwujemy w trakcie zgrupowań i treningów, zaglądamy do ich pokojów, na stołówkę, do szatni. Bohaterowie mówią o pokonywaniu słabości, poświęceniu, dawaniu z siebie wszystkiego, adrenalinie, zagłuszaniu bólu, gorączce myśli, stresie; o drużynie silnej jak jej najsłabsze ogniwo, kibicach, dla których wylewa się hektolitry potu, i siatkówce jako "najbardziej zespołowym ze sportów". To wszystko wiemy jednak i bez filmu. Skoro jednak tyle czasu poświęca się na przekonanie widza, że największe triumfy rodzą się na gruncie porażek, a złość i frustracja bywają najpotężniejszym motywatorem, to czemu w filmie nie ma ani słowa o kadrowych konfliktach? O odsunięciu od reprezentacji Ignaczaka, o konflikcie trenera z Bartmanem, o PZPS-ie tłumaczącym decyzje Anastasiego? O komentującym kadrowe zawirowania Papkem? Po seansie"Drużyny" można odnieść wrażenie, że nasi kadrowicze żyją i trenują w próżni, że związkowo-instytucjonalne sprawy kończą się wraz z rozpoczęciem meczu. 


Jest w filmie Michała Bielawskiego scena, w której Łukasz Żygadło składa autografy na piłkach, upakowanych w wielkim koszu. Przerzucając i podpisując piłki, odpowiada półsłówkami na pytania stojącego obok dziennikarza radiowego. Ten niepozorny fragment odzwierciedla w mikroskali problem całego filmu: choć reżyser zadaje inteligentne pytania, a jego artystyczna strategia uwzględnia wolę odsunięcie medialnego parawanu, zawodnicy chowają się za frazesami, traktują wywiad jako jeden z punktów kontraktu. Można powiedzieć, że są profesjonalistami, a "Drużyna" na ów profesjonalizm rzuca światło. Wydaje mi się jednak, że po prostu ciągną parawan w swoją stronę. 



Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz