piątek, 28 listopada 2014

Dzień dobry, kocham Cię (2014)


gatunek: Komedia romantyczna
produkcja: Polska
premiera: 7 listopada 2014 (Polska) 7 listopada 2014 (świat)
reżyseria: Ryszard Zatorski
scenariusz: Joanna Wilczewska, Ryszard Zatorski


Oglądaj ONLINE:TUTAJ


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ





Nazwisko reżysera brzmi jak wyrok. Ryszard Zatorski uczynił termin "polska komedia romantyczna" synonimem obciachu i rozrywki z najniższej półki. Szczątkowe scenariusze pisane na modłę TVN-owskich szlagierów, drętwi serialowi aktorzy w drogich ciuchach i tanich pozach, wreszcie siermiężny, sitcomowy humor i  wzruszenia zaprogramowane w arkuszu kalkulacyjnym – z filmu na film Zatorski udowadniał, że nie ma takiego dna, by nie dało się zapukać od spodu.  Choć w "Dzień dobry, kocham cię" pukania nie słychać (trudno byłoby przebić potworne "Dlaczego nie!"), wciąż mamy do czynienia z półproduktem skierowanym do  widza, dla którego jedyna różnica między kinem a telewizją to rozmiar ekranu. 


On (Komorowski) jest lekarzem o wdzięku modela z billboardu Tommy'ego Hilfigera. Ona (Kurdej-Szatan) to pracownica korporacji, urocza niczym blondynka z reklamy Playa. Strzała Amora przeszywa ich  serca na wylot w rytm piosenki Meli Koteluk, jeszcze zanim zdążą otworzyć usta (w sumie nie ma co się dziwić: gdy bohaterowie próbują flirtować, przypominają świnki morskie obsługujące Wielki Zderzacz Hadronów). Basia i Szymon wymieniają się numerami telefonów, a potem każde odjeżdża w swoją stronę z nadzieją na ponowne spotkanie i miłość do grobowej deski. Splot pechowych okoliczności sprawi jednak, że szanse na wspólne potomstwo spadną niemal do zera. Zwłaszcza, gdy wokół Basi zacznie kręcić się bogaty utracjusz (Garlicki), planujący za wszelką cenę zawlec ją przed ołtarz. 
Kiedyś Zatorski kazałby bohaterom wozić się wypasionymi limuzynami. Dziś sadza ich raczej za kierownicą kolarzówki albo zachęca do jazdy na rolkach. Odchudził również metraż mieszkań, zaś eleganckie restauracje zastąpił modnymi miejscówkami ze stołecznego Placu Hipstera, pardon, Zbawiciela. Są to jednak kosmetyczne zmiany, pod którymi kryje się ta sama cudaczna rzeczywistość rodem z nagłówków "Cosmo" i folderów reklamowych. Nie może w niej zabraknąć nachalnego product placementu (marka samochodu, fitness club, a nawet swojski kwas chlebowy - to dopiero miłość na bogato!) oraz pocztówkowych obrazków Warszawy. Sztuczność tego świata podkreśla karykaturalna kreacja  Barbary Kurdej-Szatan, której mizdrzenie ewidentnie myli się z aktorstwem. To, co mogło bawić w spotach wspomnianego operatora komórkowego, tutaj woła o pomstę do nieba i twardą reżyserską rękę. Niespodziewanie na główną gwiazdę filmu wyrasta Paweł Domagała, który jako gamoniowaty kumpel Szymona w pojedynkę próbuje rozkręcić komediową karuzelę. 



Nieuchronny happy end skojarzył mi się z dialogiem z filmu "Annie Hall" Woody'ego Allena: Wyglądacie na szczęśliwą parę. Czemu to zawdzięczacie? Ona: Jestem bardzo płytka i nieciekawa. Nie mam żadnych pomysłów ani nic do powiedzenia. On na to: A ja jestem dokładnie taki sam. 







Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)

Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.




Pozdrawiam,
Monika Musiał.

Interstellar (2014) PL!


gatunek: Sci-Fi
produkcja: USA, Wielka Brytania
premiera: 7 listopada 2014 (Polska), 26 października 2014 (świat)
reżyseria: Christopher Nolan
scenariusz: Christopher Nolan,Jonathan Nolan.





Oglądaj ONLINE :TUTAJ.


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ





Christopher Nolan jest mistrzem w zawieszaniu naszej niewiary. Bezbłędna dynamika pojedynczych scen oraz wewnętrzna logika rozbudowanych, montowanych równolegle sekwencji pozwalała mu dotąd odwracać uwagę nie tylko od rzeczywistości wyzutej z humoru i seksu, ale też od myślowych banałów i fabularnych głupot. Akceptowaliśmy wątki fantastyczne w "Prestiżu", Człowieka-Nietoperza we współczesnym Chicago udającym Gotham, a nawet fikumikator elemeledudkowy pozwalający penetrować kolejne warstwy snu w "Incepcji", ponieważ Nolan wiedział, jak przekuć słabości tekstu w siłę: za pomocą każdego niedopowiedzenia lub wątpliwego elementu podkręcał filmowy spektakl. W "Interstellar" tymczasem – obrazie, który nie jest ani kryminałem, ani kinem akcji, ani adaptacją superbohaterskiego komiksu, tylko bolidem Nolana w wyścigu z największymi, od Kubricka po Malicka – ta moc nie działa. 



Pierwszy samobój pada już w prologu. Oto z serii quasi-dokumentalnych ujęć z "gadającymi głowami" dowiadujemy się o wielkiej rebelii Matki Ziemi przeciw eksploatującej jej zasoby ludzkości oraz o śmiałkach, którzy ruszają w gwiazdy, by szukać dla homo sapiens ratunku. I choć rzeczona konwencja nie obiecuje wcale naukowej rozprawy, podobnie jak zwrot Nolana w stronę twardej fantastyki nie musi być gwarancją drugiego "Solaris", to jednak wymusza nieco bardziej złożony rysunek świata, bohaterów, planu, który mają wykonać, oraz problemu, z którym muszą się zmierzyć. Na ekranie tymczasem pojawiają się kolejne klisze i postaci wykrojone z hollywoodzkiego szablonu. Prym wśród nich wiodą Cooper (Matthew McConaughey) – ekspilot, którego wypadek skutecznie sprowadził na ziemię i który wciąż marzy o powrocie w gwiazdy, oraz nadzorujący misję naukowiec Brand, który wraz z twarzą Michaela Caine'a dostaje do wygłoszenia obowiązkową porcję proroctw i egzystencjalnych bon-motów. Nawiasem mówiąc,  zdania-zaklęcia płyną z ust wszystkich bohaterów jak z odkręconego kranu. 
Kiedy wreszcie Nolan puszcza fabularną machinę w ruch, robi się jeszcze ciekawiej. Cooper, zaintrygowany magnetyczną anomalią szalejącą w jego domu, odkrywa wkrótce tajny ośrodek NASA, w którym czeka już rakieta gotowa do międzywymiarowych podróży. Potencjalnie najmocniejsza w filmie elipsa pokazuje go tuż po rozstaniu z córką, zalanego łzami, odjeżdżającego pick-upem w stronę ośrodka – na obraz zostaje nałożony dźwięk odliczania do startu kosmicznego wahadłowca. To pierwsza efektowna scena, w której Nolanowi – inaczej niż zwykle – nie udaje się odwrócić naszej uwagi od istotnych pytań. Kiedy ponownie przeszkolono Coopera? Jakim cudem dostał fuchę pilota "na twarz"? Kto miał pilotować za niego? Kim w zasadzie są jego załoganci? Z takich scen składa się cały "Interstellar". 





Jako że większość filmu wypełniają napisane bez polotu, akademickie dyskusje, reżyser nie ma w zasadzie czym kontrapunktować naszpikowanego banałami tekstu. Najpierw podaje więc serię wykładów o działaniu czarnych dziur, w których – niczym w szkole podstawowej – za materiał ilustracyjny służy kartka papieru przebita długopisem. Potem jest odjazd w rejony, które dawno zaorał już Erich von Daniken. W końcu zaś przychodzi czas na newage'ową puentę o miłości pokonującej czas i przestrzeń. "Interstellar" ma ambicje wielkiej fantastyki – z jej próbami racjonalizacji irracjonalnego i świeckim przeświadczeniem o człowieku będącym panem własnego losu – jednak za mało tu dbałości o detale, a za dużo logicznych dziur i kosmicznych bzdur. Po tym filmie naprawdę docenicie "Grawitację" Cuarona za subtelny rysunek psychologiczny bohaterów, a "W stronę słońca" Boyle'a za uroczy w swojej bezpretensjonalności pomysł na "zresetowanie" zagrażającej Ziemianom gwiazdy za pomocą ładunku nuklearnego. 

Stylizacja na retro sci-fi służy filmowi o tyle, że pozwala Nolanowi wykreować odpychającą, brudną, niemal namacalną przestrzeń statków kosmicznych oraz wspaniałe krajobrazy odwiedzanych przez bohaterów planet. Podoba mi się industrialny sznyt scenografii, przywodzący na myśl "Obcego", tyle że w filmie Scotta jest to uzasadnione fabularnie: bohaterowie to wracający z szychty załoganci statku górniczego. Tutaj z kolei warstwa wizualna wydaje się jedynie mostem przerzuconym pomiędzy Nolanem a szacownymi klasykami. Ujęcia kosmicznych anomalii, czarnych dziur i innych międzywymiarowych tras szybkiego ruchu robią wrażenie, zwłaszcza że Hans Zimmer wreszcie zilustrował je ścieżką dźwiękową, która nie kwalifikuje się jako autoplagiat. To jednak nie wystarcza, by uczynić z "Interstellar" widowisko będące czymś więcej niż hołdem dla estetycznej wrażliwości pionierów ambitnego sci-fi. To za mało, by zapomnieć o nadekspresyjnym, zbliżającym się do granicy autoparodii Matthew McConaugheyu, o przeciążonym niezrealizowanymi ambicjami scenariuszu, o banałach i głupotach podawanych z kamienną twarzą. Słowem, o wszystkim, co znajdziemy pod cienką warstwą patyny.    





Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.

niedziela, 9 listopada 2014

JAK OGLĄDAĆ, POBIERAĆ - WSKAZÓWKI


Witam!

W związku z tym, że zadajecie mi dużo pytań jak oglądać i pobierać, postanowiłam dokładnie opowiedzieć wszystko po kolei. 


Aczkolwiek na początku chciałabym powiedzieć, że ABY ZOBACZYĆ CAŁĄ LISTĘ DOSTĘPNYCH NA MOIM BLOGU FILMÓW, NALEŻY PO LEWEJ STRONIE BLOGA, POD NAGŁÓWKIEM ,,FILMY 2014" KLIKNĄĆ NA MIESIĄC (np. październik). POJAWI SIĘ LISTA FILMÓW DODANYCH PRZEZE MNIE W PAŹDZIERNIKU.


Na moim blogu można już znaleźć filmy online takie jak:

Bogowie (2014);
Miasto 44 (2014);
Drużyna (2014)
Czarownica (2014) PL;
Step up: All in (2014) PL;
Noe: Wybrany przez Boga (2014) PL;
Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz (2014) PL;
Need for speed (2014) PL;
Obietnica (2014);
Strażnicy galaktyki (2014) PL;
Lucy (2014) PL;
Jak wytresować smoka 2 (2014) PL;
Transformers: Wiek zagłady (2014) PL;
22 Jump Street (2014) PL;
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (2014) PL;
Dżej Dżej (2014);
Gwiazd naszych wina (2014) PL;
Grand Budapest Hotel (2014) PL;
Zaginiona dziewczyna (2014) PL;
Powstanie warszawskie (2014);
Boyhood (2014) PL;
Śmieć (2014) PL;
Służby specjalne (2014); 
[REC] 4: Apokalipsa (2014) PL.





Jak oglądać ONLINE?


Wchodzimy w link, pod którym znajduje się film. 
Nie za każdym razem, ale czasem pojawia się ankieta, zapobiegająca kopiowaniu filmu, którą trzeba wypełnić następująco: 

1. Pojawia nam się takie okienko:


2. Należy wpisać swój nr telefonu, zaznaczyć okienko ,,Akceptuję regulamin serwisu" i nacisnąć DALEJ.




3. Po naciśnięciu pokazuje nam się takie okienko: 



4. Czekamy na SMS z PIN'em. 


Dołączam zdjęcie pokazujące stan mojego konta o godzinie 11:55. 




Przychodzi SMS z PIN'em (11:56)


Ponowne sprawdzenie stanu konta, potwierdzające, iż SMS nie pobiera pieniędzy z konta (11:59)



5. PIN, który przyszedł SMS'em wpisujemy na stronie i wciskamy DALEJ.




6. Film rozpoczyna się. Jest transmitowany do końca bez żadnych reklam.






W przypadku pobierania na stronie downloaded.pl postępujemy podobnie. 

Natomiast poradnik jak pobierać z serwisu pobierzpliki.pl znajduje się tutaj





Miłego oglądania! :)
Pozdrawiam.










piątek, 7 listopada 2014

[REC] 4: Apokalipsa (2014) PL

gatunek: Dramat, Horror
produkcja: Hiszpania
premiera: 31 października 2014 (Polska), 9 września 2014 (świat)
reżyseria: Jaume Balagueró
scenariusz: Jaume Balagueró, Manu Diez




Oglądaj ONLINE:

TUTAJ.


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ






Nie dajcie się zwieść bombastycznemu podtytułowi. Hiszpańskie ulice nie zamienią się w szwedzki bufet dla wygłodniałej hordy monstrów. Choć twórcy serii "[Rec]" wzięli rozwód z wysłużoną konwencją found footage, nie porzucili gatunku klaustrofobicznego survival horroru. To pierwsza dobra wiadomość. Druga szczególnie ucieszy tych z Was, który tak bardzo mierził absurdalny humor w trzeciej części. W "Apokalipsie" nikt nie mruga do widza z ekranu. No chyba, że jest to efekt pośmiertnych konwulsji. 


Akcja rozgrywa się tym razem na pokładzie frachtowca płynącego samotnie przez ocean. Na liście pasażerów znajdziecie reporterkę Angelę Vidal (Manuela Velasco), której udało się wydostać z osławionej kamienicy w centrum Barcelony. Teraz wraz z garstką innych ocalonych dziewczyna poddawana jest kwarantannie mającej zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa z piekła rodem. O tym, że naukowcy biedzą się nadaremno, wiedzieliście jeszcze, zanim kupiliście bilet i kubełek popcornu. Zasadnicze pytanie brzmi więc:  w której minucie i dlaczego tak późno rozpocznie się jatka? 
Reżyser i scenarzysta  Jaume Balagueró nie testuje na szczęście cierpliwości widowni i po kwadransie brutalne podchody idą już pełną parą. Wnętrza statku to wdzięczny obiekt dla operatora filmu grozy. Ciasne niedoświetlone korytarze, zadymiona maszynownia, sekretne pomieszczenia, kratki wentylacyjne, za którymi czai się śmierć, wreszcie dziesiątki włazów i ciężkich metalowych drzwi spowalniających ucieczkę – ileż zła można wyrządzić w tej malowniczej scenerii? Tradycyjnie, gdy zapasy amunicji są na wykończeniu, w walce z wrogiem  przydatny okazuje się każdy ostro zakończony przedmiot. Także pod tym względem wyposażony w harpuny i elektryczne młoty  frachtowiec nie zawodzi oczekiwań. Krwawy sztorm na całego. 



Niestety, kaowiec Balagueró nie ma do zaoferowania więcej atrakcji. Postaci są bezpłciowe, aktorzy tylko odrobinę mniej sztywni  od zalegających w kajutach zwłok (chlubny wyjątek to Héctor Colomé – iberyjska krzyżówka Tommy'ego Lee Jonesa z Ciaranem Hindsem), a wątły scenariusz bazuje na najbardziej zużytych kliszach kina grozy. Co prawda, reżyser ma w rękawie jeden zaskakujący zwrot akcji, ale to za mało, by wywrócić ułożone do tej pory fabularne puzzle. Wyraźnie brakuje tu  pomysłu na to, w jakim kierunku poprowadzić serię. Mimo to Hiszpanie nie zamierzają przybijać do brzegu – w finale "Apokalipsy" znalazła się, oczywiście, furtka do kolejnej części. Tonąca franczyza będzie więc kontynuować rejs tak długo, jak nie wypadnie za burtę box office'u.









Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.


Służby specjalne (2014)

gatunek: Dramat, Kryminał
produkcja: Polska
premiera: 3 października 2014 (Polska), 3 października 2014 (świat)
reżyseria: Patryk Vega
scenariusz: Patryk Vega



Oglądaj ONLINE:

TUTAJ


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ




Nad "Służbami specjalnymi" zdążyła już rozkwitnąć histeria z powodu licznych politycznych aluzji. To prawda, że Patryk Vega prowokacyjnie wycina artykuły z pierwszych stron "Super Expressu", ale umieszcza je tam, gdzie ich miejsce – w świecie filmowej fikcji. Zawiedzie się zatem ten, kto myśli, że pozna tu jakąś intrygującą paradokumentalną wersję wydarzeń, której reżyser będzie bronić w wywiadach. Jedyne, co naprawdę łączy w filmie sensacyjne wątki, to grupa agentów od czarnej roboty. To odróżnia film Vegi od przeciętnego filmu o szpiegach. Nikt tu nie tropi tajnych agentów i nie wykazuje się przy tym nadludzkim sprytem – bohaterowie po prostu usuwają niewygodne persony. Dla kogo niewygodne? To już reżysera specjalnie nie zajmuje, tajemniczy mocodawcy występują tu tylko dla określenia warunków, w których pracują główni bohaterowie – to na nich, a nie sensacyjnej intrydze skupia się cała uwaga. 


Podobnie jak w świetnym "Pitbullu" Vegę interesuje zamknięte środowisko, stąd dbałość o szczegół w przedstawianiu działań operacyjnych i trudno zrozumiałego żargonu. Tym razem jednak fascynacja tematem wygrała z artystyczną dyscypliną. Reżyser jest tu trochę jak popisujący się wiedzą przed komisją egzaminacyjną student, dla którego czwórka w indeksie to koniec świata. Fabularne wydarzenia układają się według logiki "odhaczania" kolejnych agenturalnych procedur, podkreślanej jeszcze przez przypisy, pojawiające się gęsto na ekranie. Gdyby zdecydowano się, jak w przypadku "Pitbulla", na serialowy format być może ta sama historia byłaby mniej przeładowana, a jej pulpowość rozrzedzona w nieśpiesznej narracji. Chciałoby się popatrzeć dłużej na Olgę Bołądź, która bez jednej fałszywej nuty odgrywa symfonię pt. "Twarda laską w męskim świecie", nie stając się przy tym uboższą wersją Lisbeth Salander – naturalnie łączy wdzięk i sprawność czarnej pantery z mentalnością praskiej dresiary. Okraszonych barokową wulgarnością życiowych mądrości Janusza Chabiora w rozmowach z rezolutną panią onkolog i księdzem z syndromem sztokholmskim słucha się jak muzyki. Irytuje jedynie postać żony Cerata jej kwestie dialogowe wyjęto chyba z poprzednich produkcji Vegi – "Ciacha" i "Last Minute". Dysonans między doskonałym pierwszym i drugim planem a resztą epizodycznych postaci kładzie się cieniem na kilkuletnich przygotowaniach twórców. Statyści z jakiejś pośpiesznej łapanki nie mówią, tylko podają tekst jak stremowane dzieci w przedszkolnym przedstawieniu. 



Psychopatycznym funkcjonariuszom, którzy jedną ręką zgarniają do sklepowego wózka zabawki dla dziecka, a w drugiej trzymają telefon, przez który właśnie szantażują ofiarę, twórcy odmalowują portret mocno przesadzony, ale jednocześnie uwiarygodniają go jak to tylko możliwe. Trojgu agentów towarzyszymy nie tylko w trakcie ich działań operacyjnych, ale także w zmaganiach z codziennością. Bońka walczy z chorobą trzustki, agentka "Białko" z traumą z dzieciństwa, a Cerat stara się o adopcję. Zaglądamy do brzydkich mieszkań,  obskurnych szpitalnych poczekalni i sklepików z legalnymi "dopalaczami" dla kulturystów. Słabe powiązanie postaci z "wielką polityką" akcentuje się przez brak jakichkolwiek wyższych motywacji do brudnej roboty. "Białko" trochę szuka zemsty na ojcu, a trochę miejsca dla siebie – osoby, której łatwiej jest dać komuś w pysk niż powiedzieć "lubię cię". Nieoczekiwane zainteresowanie Bońki religią jest nie tyle cudownym nawróceniem, co chwytanie się ostatniej deski ratunku w ucieczce przed śmiercią. Cerat, obojętnie czy przyjmuje nową "posadę" czy stara się zostać ojcem – działa zawsze w desperacji. Gdy sytuacja go przerasta, rzuca bon mot o "zasadach" albo całuje różaniec – bardziej w geście solidarności z wychowankami domu dziecka, z którego sam pochodzi, niż z bogiem. Ten ostatni motyw jest nieprzypadkowy, w końcu wszyscy troje to sieroty po starym porządku, których dziś nikt nie chce zaadoptować, ale wszyscy chcą wykorzystać. 



Demokratycznie posklejany kolaż politycznych wątków nie pozwala przypisać twórcom wiary w żadną konkretną teorię spiskową spośród tych, które przewinęły się przez polskie media. Aktualność "Służb specjalnych" ujawnia się nie w fabularyzowaniu konkretnych zdarzeń, ale przedstawieniu mechanizmów zazębiania się tego, co widoczne gołym okiem, z podziemiem, które być może ma na tę powierzchniowość większy wpływ, niż nam się wydaje. Jednak powody, dla których czasem ktoś stawia świat na głowie, mają niewiele wspólnego z Wielkim Układem, są żenująco małe i egoistyczne. A z takimi żaden superagent nie ma szans. 






Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)



Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.


Śmieć (2014) PL

gatunek: Przygodowy, Thriller
produkcja: Brazylia, Wielka Brytania
premiera: 7 listopada 2014 (Polska), 7 października 2014 (świat)
reżyseria: Stephen Daldry
scenariusz: Richard Curtis




Oglądaj ONLINE:

TUTAJ



Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2; TUTAJ




Ubodzy brazylijscy chłopcy znajdują portfel na lokalnym wysypisku śmieci. Kiedy stają się celem policji, postanawiają uciec i odkryć tajemnice, które kryje ich znalezisko. 




Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.


Boyhood (2014) PL

gatunek: Dramat
produkcja: USA
premiera: 29 sierpnia 2014 (Polska), 19 stycznia 2014 (świat)
reżyseria: Richard Linklater
scenariusz: Richard Linklater




Oglądaj ONLINE:

TUTAJ


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ



Jeśli istnieje coś takiego jak zapas szczęścia otrzymanego w darze od losu, Richard Linklater powinien wyczerpać go do cna przy realizacji "Boyhood". Choć zdjęcia trwały tylko 39 dni, prace nad przedsięwzięciem zajęły łącznie 11 lat. Wszystko dlatego, że teksański reżyser wymarzył sobie rozgrywający się na przestrzeni ponad dekady film, w którym aktorzy dojrzewają wraz ze swoimi postaciami. Co roku skrzykiwał więc ekipę i dokręcał kolejny segment opowieści.  Przez ten czas  żaden z członków obsady nie stracił zapału i nie wycofał się z udziału w projekcie. Cierpliwość opłaciła się. "Boyhood" to imponujący eksperyment, ale przede wszystkim wspaniała historia inicjacyjna. 

Głównego bohatera Masona (Ellar Coltrane) poznajemy, gdy ma sześć lat. Jest słodkim blondasem zainteresowanym głównie wykopaliskami wokół domu i dekorowaniem farbą w sprayu okolicznych murów. W ostatniej scenie filmu chłopak stoi już u progu dorosłości – ze stypendium w kieszeni i głową pełną pytań o sens wszystkiego rozpoczyna naukę w college'u. Choć świat stoi przed nim otworem, Mason do końca chyba jeszcze nie wie, jak się przez ten otwór przecisnąć. Intuicja mówi mi jednak, że wkrótce znajdzie drogę. 

Linklater, być może jak żaden inny reżyser od czasów Johna Hughesa ("Klub winowajców"), potrafi bez ściemniania opowiadać o blaskach i cieniach dorastania. Na swoich młodocianych bohaterów spogląda z czułością, zrozumieniem i poczuciem humoru. Nie moralizuje, nie poucza i niczemu się nie dziwi. Zaprzecza też obiegowej opinii, jakoby współczesna młodzież była gorsza od tej z poprzednich pokoleń. Młodość – mówi reżyser – jest wciąż taka sama: kipiąca energią i głodna nowych doświadczeń, a zarazem niepewna siebie, zlękniona. Przywiązana do  rodziców, a jednocześnie coraz bardziej nimi rozczarowana. 

Jeśli coś się zmienia, to nie ludzie, a mody. W "Boyhood" o upływie czasu przypominają nam zarówno piosenki dobiegające z głośników w samochodach, jak i fryzury bohaterów. Jest też wojna w Iraku, walka Obamy o fotel prezydencki, Harry Potter i pierwszy Xboks. Kronika Linklatera wydaje się tym ciekawsza, że jest pisana kamerą na gorąco, a nie z perspektywy czasu, która otula przeszłość mgiełką nostalgii bądź ironicznego dystansu.   

Nie ma tu tradycyjnej fabuły z ekspozycją i obowiązkowymi punktami zwrotnymi. Reżyser stapia ze sobą wydarzenia ważne i błahe, prozę życia i magię chwil. Najlepsze sceny wchodzą do filmu niejako tylnymi drzwiami: rozmowa z ojcem (Ethan Hawke)  na temat "Gwiezdnych wojen", rozdzierająca tyrada matki (wielka rola Patricii Arquette) tuż przed wyjazdem syna na studia, wyznania pary kochanków poczynione o trzeciej w nocy nad miseczką z nachosami. W wybitnym "Boyhood" subtelność zawsze ukrywa się pod płaszczykiem banału. 




Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)



Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.


Powstanie warszawskie (2014)

gatunek: Dramat, Wojenny, Dokumentalizowany
produkcja: Polska
premiera: 9 maja 2014 (Polska), 9 maja 2014 (świat)
scenariusz: Joanna Pawluśkiewicz, Jan Ołdakowski, Piotr C. Śliwowski



Oglądaj ONLINE:

TUTAJ.


Pobierz:

serwer 1: TUTAJ

serwer 2: TUTAJ




Najnowsza produkcja o powstaniu warszawskim według pomysłu Jana Komasy to pierwsza w historii okazja podpatrzenia autentycznych realiów sierpnia 1944 roku w kinie. Do tej pory materiały nakręcone w tym okresie można było oglądać wyłącznie w muzeum bądź na specjalnych pokazach z okazji obchodów rocznicy. A i tak były to pourywane, kilkuminutowe sekwencje, w dodatku w marnej jakości. Twórcy "Powstania Warszawskiego" postawili sobie za cel odrestaurowanie dostępnych nagrań tak, by jak najdokładniej oddawały ducha minionej rzeczywistości, włącznie z odtworzeniem kolorów na czarno-białych taśmach. Ogrom pracy, który włożyli w ten projekt, budzi uznanie, gorzej jest z samym efektem. Próba ufabularyzowania zachowanych materiałów wideo skończyła się strywializowaniem całej opowieści. 



Głównymi bohaterami filmu są dwaj bracia – Witek (Maciej Nawrocki) i Karol (Michał Żurawski) – którzy dostali zadanie nakręcenia reportażu do kroniki filmowej o Powstaniu. Widzowie ani razu nie zobaczą ich twarzy; wszystkie rozmowy prowadzą zza kamery. Witek, młodszy brat Karola, marudzi, że musi nosić sprzęt filmowy, podczas gdy jego koledzy biorą udział w prawdziwej wojnie. Karol, raz za razem tłumaczy mu, że to, co robią, jest równie ważne, bo dzięki nim ludzie zobaczą, jak było naprawdę. I rzeczywiście, dzięki materiałom archiwalnym możemy zobaczyć w "Powstaniu" autentyczne postaci w autentycznych sytuacjach. 

Najciekawsze wydają się ujęcia z życia cywili – widzimy ludzi starających się odnaleźć w nowej rzeczywistości: w gruzach zrujnowanych kamienic kobiety gotują obiad dla całej rodziny, gdzie indziej ustawiają się kolejki po wodę, raz za razem przed kamerą przechadzają się piękne, uśmiechnięte dziewczyny i chłopcy przygotowujący się do walki. Na początku czuć ogólne społeczne pobudzenie, jakby postaci filmowane przez Karola i Witka całkowicie nie zdawały sobie sprawy z zagrożenia. Nawet powstańców przygotowujących ze znalezionych pocisków bomby nie opuszcza poczucie humoru. Ten kontrast pomiędzy ciszą a burzą wyznacza emocjonalny ton całej historii. Kiedy wybucha powstanie, oglądamy nie tylko rannych i martwych, ale też konających: to jedne z najbardziej przeszywających scen, jakie zobaczycie w kinie. 


Świadomość, że mamy do czynienia z prawdziwymi nagraniami, pozwala wiele wybaczyć filmowcom – nawet fabularyzowaną formę, która nie dodaje materiałom żadnej wartości. Rozmowy jednowymiarowych bohaterów rażą naiwnością i powierzchownością. Zamiast wydobywać z pokazywanych scen to, czego nie udało się pokazać operatorowi, podpadają pod tautologię. Bracia nie dzielą się też swoimi emocjami, oprócz tak oczywistych uczuć jak znudzenie, strach i tęsknota za rodziną. Wydaje się wręcz, że dodanie bohaterów do kroniki posłużyło jedynie do zbudowania baśniowej klamry – Witek i Karol są raczej jak przewodnicy w opowieściach dla dzieci, a nie postaci z krwi i kości. Szkoda, bo ten materiał naprawdę mówi sam za siebie. 

Choć pomysł twórców "Powstania Warszawskiego" na ufabularyzowanie materiałów archiwalnych był nietrafiony i nie uczynił z kroniki trzymającego w napięciu "dramatu non-fiction" (jak czytamy na plakacie), to wizyta w kinie jest niezłym pomysłem. Dzięki mrówczej pracy filmowej ekipy odtworzono czas Powstania w kształcie bliskim rzeczywistości, sprzed zalewu filmowych reinterpretacji. Taka podróż nieprędko się powtórzy. 









Spis wszystkich filmów PO LEWEJ STRONIE BLOGA, pod nagłówkiem ,,FILMY 2014". Aby rozwinąć listę filmów należy najechać na miesiąc i kliknąć. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie! :)


Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, zapraszam do wpisu ,,Witam! Początkowe informacje". Tam jest wszystko wyjaśnione.



Pozdrawiam,
Monika Musiał.